Home

Artykuły

Przesłanie

 „Polskie społeczeństwo, my wszyscy wciąż jeszcze mamy w sobie gen niewolnictwa, mamy w sobie gen zaszczepiony przez komunizm. Powinniśmy ten gen jak najszybciej z korzeniami wyrwać.”
Fragm.. konferencji w senacie poświęconej rotm. Pileckiemu; 09 06 2008.

„Dziś ludzie dawnego NZS odgrywają wielką rolę w wielu ośrodkach życia  publicznego – centrach władzy i partiach politycznych, w instytucjach państwowych i naukowych, w organizacjach zawodowych i biznesie, w mediach. I poddawani są przez historie starej próbie. Zaangażowani w bieżące spory, paraliżowani aktualnie panującymi tendencjami w życiu publicznym, kuszeni do oportunizmu przez perspektywy wielkich karier za cenę bezrefleksyjnego posłuszeństwa, będą bowiem rozliczani przez historię z tego, czy pozostali wierni  ideałom wolności, demokracji i niepodległości.”
Fragm. Przedsłowie w: Niezależne Zrzeszenie Studentów 1980-1989.

 


 

WCIĄGNĘŁA MNIE RZECZYWISTOŚĆ

Janusz Kurtyka w Biuletynie IPN (WYBÓR BARBARA POLAK)

 

Moja rodzina jest pochodzenia chłopskiego, wywodzi się z Radłowa koło Tarnowa. Jest to stara wieś będąca na uposażeniu biskupstwa krakowskiego, prawdopodobnie od XI w. Sąsiednią wsią są Wierzchosławice, jedna z kolebek ruchu ludowego. Rodzina o tym nazwisku pojawiła się w tej okolicy w XVI w. Obecnie jest bardzo rozgałęziona, więc nie jestem w stanie bez specjalnych badań określić poszczególnych stopni pokrewieństwa między osobami noszącymi to nazwisko w całej Polsce, chociaż słyszałem, że są już tacy zapaleńcy. Oboje moi rodzice pochodzą z tej wsi, oboje ukończyli tam liceum (to jest takie wzorcowe liceum będące dumą całej okolicy) i wywędrowali do Krakowa. Ojciec był inżynierem, ukończył Akademię Górniczo-Hutniczą w Krakowie. Pracował początkowo na Politechnice Gliwickiej, potem wrócił do Krakowa i pracował w Nowej Hucie. Matka ma wykształcenie średnie, pracowała na stanowiskach administracyjno-biurowych przez całe swoje życie. Ojciec nie żyje. Urodziłem się w Nowej Hucie i myślę, że mam w sobie cechy kogoś, kto pochodzi ze środowiska inteligenckiego w pierwszym pokoleniu, dorastał w społeczności na wskroś robotniczej, z jej ludycznością, poczuciem honorności, ale jednocześnie z tęsknotą za wykształceniem, za lepszym życiem, pielęgnującym tradycję i chcącym ją utrzymać. Kończyłem III Liceum im. Jana Kochanowskiego, całkiem niedawno przeniesione z Krakowa do robotniczej Nowej Huty. Była to dobra szkoła jeszcze z pewnymi tradycjami krakowskimi, ale już zanurzona w inną rzeczywistość społeczną. Kończyłem klasę matematyczno-fizyczną i przez długi czas myślałem, że będę studiował matematykę. W okresie liceum dość intensywnie trenowałem siatkówkę oraz sporty walki. […]

czytaj całość ...